Rok 2020 zdominowany był przez pandemię koronawirusa, wpływającą na każdą sferę życia społeczno-gospodarczego na całym świecie. Doświadczenia ostatnich miesięcy odcisną piętno również na przyszłym funkcjonowaniu szkół wyższych. Co pozostanie uczelniom z ery COVIDowej? Czy jesteśmy w stanie wyciągnąć z pandemii wnioski dotyczące naszej pracy?

Na te aktualne pytania próbowaliśmy odpowiedzieć na Konferencji LUMEN 2020 podczas panelu „Uczelnie ery post-COVIDowej”. Panel moderował Prof. Maciej Żylicz, Prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, a w dyskusji uczestniczyli znakomici eksperci:

  • Marek Kwiek, dyrektor Centrum Studiów nad Polityką Publiczną i kierownik Katedry UNESCO Badań Instytucjonalnych i Polityki Szkolnictwa Wyższego, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu,
  • Andrzej Kraśniewski, Politechnika Warszawska, Sekretarz Generalny KRASP w latach 1999-2020,
  • Tomasz Szapiro, Rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie w kadencji 2012–2016, Przewodniczący Zespołu Antykryzysowego KRASP,
  • Elżbieta Żądzińska, Rektor Uniwersytetu Łódzkiego w kadencji 2020–2024, Przewodnicząca Komisji ds. Nauki KRASP.

COVID A PRZYSZŁOŚĆ KSZTAŁCENIA

Dyskusję rozpoczęto od obszaru, który najbardziej dotknęła pandemia, czyli kształcenia studentów. Czy po pandemii uczelnie będą kontynuować kształcenie zdalne, a jeżeli tak, to w jakim zakresie? W USA i Wielkiej Brytanii od lat wiele wykładów jest prowadzonych właśnie internetowo. W Polsce to rozwiązanie się nie przyjęło, ale może ulegnie to zmianie?

Prof. Andrzej Kraśniewski jest przekonany, że kształcenie zdalne w jakiejś mierze z nami pozostanie, ponieważ ma liczne zalety, począwszy od oszczędności czasu i kosztów dojazdów studentów i pracowników, a skończywszy na możliwości lepszego wykorzystania infrastruktury uczelni.

Ponadto świetnie sprawdza się właśnie do wykładów, zwłaszcza w formie asynchronicznej, gdy możemy wykład nagrać i umieścić w sieci. Natomiast w przypadku wykładów synchronicznych, by osiągnąć dobre rezultaty wymagany jest większy wysiłek. Nie może to być monolog wykładowcy, podkreślił Prof. Kraśniewski, który od lat zajmuje się naukowo i w praktyce zagadnieniem kształcenia wyższego. Taki monolog powoduje z jednej strony znużenie i trudności z utrzymaniem koncentracji słuchaczy oraz z drugiej brak możliwości poznania przez prowadzącego stopnia zrozumienia przekazywanych treści. Wykład należy podzielić na mniejsze segmenty, przerywane interakcją i aktywnościami angażującymi studentów.

Prof. Kraśniewski podkreślił również, że wbrew obiegowej opinii zdalnie można również prowadzić praktyczne ćwiczenia kształtujące kompetencje uniwersalne. „Jak najbardziej możemy to robić i tutaj pewne narzędzia wręcz nam sprzyjają w prowadzeniu tego typu zajęć” – mówił Profesor, wskazując na m.in. możliwość dzielenia grupy zajęciowej na małe zespoły i następnie prezentację ich dokonań na forum całej grupy.

Prof. Elżbieta Żądzińska, Rektor Uniwersytetu Łódzkiego, na temat kształcenia spojrzała z szerszej perspektywy. „Sądzę, że uczelnie to przede wszystkim działalność badawcza i dopiero z niej wynika kształcenie, które rozumiem nie tylko jako dydaktykę, ale również odnawialność kadr naukowych” – mówiła Profesor. Kluczowe jest więc zachowanie ciągłości prowadzenia badań naukowych.

W swojej wypowiedzi Rektor UŁ odwołała się do swoich doświadczeń profesora wizytującego na australijskim Uniwersytecie w Adelajdzie. Tam wykłady są nagrywane i studenci mogą je w każdej chwili odtworzyć. Następnie w małych grupach, np. seminaryjnych, treści wykładu są poszerzane i dyskutowane. W tej formule Prof. Żądzińska upatruje przyszłość kształcenia.

Jako reprezentantka nauk biologicznych Profesor wskazała jednak, że niezbędny jest bezpośredni kontakt studenta z aparaturą naukową. Jakkolwiek powinniśmy zachować narzędzia pracy zdalnej i mechanizmy wypracowane dla zajęć online, to należy również umożliwić w reżimie sanitarnym kontakt studentów z aparaturą w realnym laboratorium, postulowała Prof. Żądzińska.

Prof. Marek Kwiek jest zaś przekonany, że praca zdalna i hybrydowa pozostanie w kształceniu nie studentów, ale doktorantów i postdoców, czyli kształceniu młodych kadr. Na tym polu zdaniem Profesora COVID przynosi ogromne zmiany, pozwalając badaczom pracować lepiej i międzynarodowo. Zamiast wymiany maili i okazjonalnych wyjazdów naukowcy organizują regularne, międzynarodowe spotkania. Prelegent zauważa, że dzięki narzędziom zdalnym również w ramach swoich instytucji kadra spotyka się częściej niż wcześniej.

„Mam wrażenie, że ten tryb pracy pozostanie, bo bardzo wielu seminarzystom i prowadzącym po prostu odpowiada. Mamy więcej czasu, możemy pracować dłużej, intensywniej i częściej” – podsumował Prof. Marek Kwiek.

Z kolei Prof. Tomasz Szapiro uważa, że bez wątpliwości będziemy kontynuować kształcenie zdalne, ale w formie uzupełniającej. Dlatego trzeba zastanowić się nad rozwiązaniami systemowymi, odpowiadającymi na takie wątpliwości, jak czy godziny kontaktowe i zdalne zajęcia będą tak samo wliczane do pensum. Wyzwanie wiążę się też ze zbudowaniem systemu jakości kształcenia i weryfikacji efektów uczenia się.

Otwarte pozostaje jeszcze pytanie, dodał Prof. Szapiro, czy uczelnie zaakceptują bardzo wysokie koszty mało licznych grup. Zdaniem prelegenta, tylko w takich grupach daje się osiągnąć nawiązanie kontaktu choćby zbliżonego do realnego. Jak każda zmiana, tak i ta jest kosztowna, wobec czego uczelnie muszą znaleźć środki na tę inwestycję.

WSPÓŁPRACA MIĘDZYNARODOWA W DOBIE GLOBALNEJ PANDEMII

Ze względu na obostrzenia wprowadzane w związku z COVID współpraca międzynarodowa w starej formule stała się praktycznie niemożliwa i uległa drastycznej zmianie. Co nauczyliśmy się w tym zakresie w czasie pandemii i co powinniśmy kontynuować po jej ustaniu?

Prof. Marek Kwiek jest przekonany, że przyszłością jest hybrydowy typ współpracy naukowej, czyli rzadkie spotykanie się osobiście, ale ciągła praca online np. na Zoomie. W takim trybie pracy Profesor upatruje ogromne korzyści. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, aż trudno wyobrazić sobie, że często badacze poświęcali całe dni, by wziąć udział w 2-godzinnym spotkaniu zagranicą, mówił prelegent.

Dzisiaj z kolei, przy ogromnej liczbie i łatwej dostępności konferencji, pojawia się problem selektywności. Badacze mogą uczestniczyć w wydarzeniach, o których wcześniej nawet nie mogli pomarzyć i słuchać najlepszych naukowców z dowolnego zakątka świata. Problemem jest tylko czas. Równocześnie obserwujemy jednak utrwalanie istniejących hierarchii i najtrudniej w tym odnajdą się młodzi naukowcy. Mimo ogromu konferencji grono keynote speakerów jest niewielkie i składa się z osób, które estymę uzyskały w czasach, kiedy można było indywidualnie, naukowo utrwalić swoje miejsce w hierarchii. Prof. Kwiek odnosi wrażenie, że te nierówności jeszcze się pogłębią.

Podobne odczucia ma Prof. Elżbieta Żądzińska. W opinii Rektor UŁ bez realnego kontaktu bardzo trudno jest o zaufanie, które jest niezbędne, aby dzielić się swoim know-how i wchodzić w nowe projekty lub konsorcja. Jakkolwiek prelegentka docenia możliwości zdalnej współpracy naukowej, to uważa, że realne wizyty nie powinny być zaprzestane, choć z pewnością będą się one odbywać w mniejszym stopniu.

Również Prof. Tomasz Szapiro sądzi, że hybrydowa współpraca jest czymś, co nieprawdopodobnie wzbogaci funkcjonowanie naukowe. Teraz, gdy widzimy dzięki zdalnemu nauczaniu, ile można zrobić za pomocą nowych technologii, to skończy się turystyka naukowa, uważa prelegent. Nie należy jednakże całkowicie rezygnować ze spotkań, ponieważ dla wzajemnej inspiracji ważne są też spontaniczne rozmowy za kuluarami. „Co więcej, gdzieś w tle jest problem rejestracji naszych spotkań i braku jakiejkolwiek kontroli nad tym, co się z nimi dzieje, a chodzi przecież o dobra osobiste i niekiedy też o wymianę informacji, która ma ważny wymiar biznesowy czy innowacyjny” – zwrócił uwagę Prof. Szapiro. Przede wszystkim warto pamiętać zawsze bardziej o sensie współpracy niż o jej formach, podsumował prelegent.

Zdaniem Prof. Andrzeja Kraśniewskiego najbardziej w tej sytuacji ucierpią studenci. Tutaj możliwość realizacji zajęć online nie zastąpi im nieformalnych spotkań i zdobycia kompetencji interpersonalnych czy kulturowych, które trudniej nabyć w sposób zdalny. Cyfryzacja współpracy stanowi poważne zagrożenie dla programów typu Erasmus i inicjatyw takich jak European Universities, podkreślił Prof. Kraśniewski. Ze zdaniem tym zgodził się Prof. Maciej Żylicz, który dodał, że w przypadku młodych ludzi wyjazdy są niezbędne, aby mogli oni zobaczyć, jak gdzie indziej uprawia się naukę. Programy Erasmus były niezwykle cenne, żeby otwierać nowe horyzonty.

ADMINISTRACJA I OBIEG DOKUMENTÓW – CO ZMIENIŁA PANDEMIA?

Czy zobaczyliśmy w czasie pandemii, jak jesteśmy zbiurokratyzowani? Czy jesteśmy w stanie odbiurokratyzować nasz system uprawiania nauki, dydaktykę i zarządzanie uczelnią? Czy pomoże elektroniczny obieg dokumentów?

W opinii Prof. Tomasza Szapiro biurokracja jest nie do uniknięcia. „Twórcy biurokracji to my wszyscy: tworzą przepisy ministrowie, rektorzy, dziekani, kierownicy zakładów. Na każdym szczeblu tworzymy biurokrację, bo musimy ją tworzyć” – mówił Prof. Szapiro. – „Jeśli chodzi o biurokrację, pytanie, czy ją robić musi być zastąpione jak ją robić i odpowiedź brzmi mądrze”.

Są bowiem przykłady biurokracji pożytecznej: w KRASP został stworzony system zbierania informacji o zachorowaniach na COVID studentów i pracowników uczelni, obejmujący 16 koordynatorów i rozmaite procedury (niewątpliwie biurokratyczne) przekazywania tych informacji.

Dużo łatwiej jednak o biurokrację szkodliwą. Remedium na szkodliwość jest przede wszystkim posiadanie konkretnych celów, ocena poziomu ich osiągnięcia i w razie potrzeby zmiana systemu tak, aby biurokracja służyła nam, nie biurokracji my. Prof. Szapiro uważa, że paradoksalnie pandemia jest w tym obszarze ogromnym proinnowacyjnym bodźcem, zwłaszcza ze względu na znaczny wzrost informatyzacji procesów.

Jak zwrócił uwagę Prof. Marek Kwiek, dzisiaj nadal mamy do czynienia z obiegiem pseudoelektronicznym. Większość pracy administracyjnej odbywa się wciąż papierowo, fizycznie przenosi się dokumenty od działu do działu. Zdaniem prelegenta, COVID przymusi uczelnie do przejścia na prawdziwy elektroniczny obieg dokumentów, który jest czymś znacznie więcej niż wysyłanie ich e-mailem.

„Elektroniczny obieg dokumentów to jest marzenie większości uczelni. Marzenie!” – mówił Prof. Marek Kwiek. – „Wydawało mi się kiedyś, że to nie jest wielki problem. Jak się okazuje, potrzeba do tego ogromnych nakładów infrastrukturalnych (…). Obserwuję, jak z ogromnym trudem dochodzimy do choćby rudymentarnego poziomu elektronicznego wymieniania dokumentów”.

Uczelnią, która w dużym stopniu korzysta z elektronicznego obiegu dokumentów jest Uniwersytet Łódzki. Jak zauważyła rektor uczelni, Prof. Elżbieta Żądzińska, sprawa cyfryzacji nie jest tutaj taka prosta. Z jednej strony faktycznie to od władz instytucji zależy, jak wewnątrz uczelni urządzony zostanie obieg dokumentów. Ale jednocześnie uczelnie są instytucjami, które działają w sektorze finansów publicznych i muszą respektować restrykcyjne przepisy. Wymogi zewnętrzne powodują, że uczelnia – mimo tego, że posiada obieg elektroniczny – po prostu musi przekazywać dokumenty w formie papierowej do instytucji zewnętrznych.

Teraz, wiedząc jak można usprawnić administrację dzięki e-obiegowi, jest to odpowiedni moment dla uczelni do określenia, co w przepisach działa hamująco i co należy zmienić oraz postulowania tych zmian, uważa Prof. Żądzińska. „To od nas zależy, żeby aktywnie wpływać na to, co widzimy w przepisach zewnętrznych związanych z dyscypliną finansów publicznych” – podkreśliła Rektor.

CZY PANDEMIA ZMIENIA PRIORYTETY UCZELNI?

Czy w wyniku COVID zmienią się priorytety uczelni, chociażby budżetowe? Dawniej kluczowa była infrastruktura – jak to się zmieniło wobec zajęć online i pracy zdalnej?

Zdaniem Rektor UŁ, Prof. Elżbiety Żądzińskiej, priorytety uczelni rzeczywiście się zmieniają. Na ważności rosną narzędzia informatyczne, które umożliwiają szeroko pojętą pracę zdalną, tym bardziej, że uczelnie w dużym stopniu już zorientowały się, jakich rozwiązań potrzebują.

„Priorytety się zmienią, ale pozostaniemy przy tym, aby zapewnić nowoczesną infrastrukturę, która jest również niezbędna” – dodała Prof. Żądzińska. – „Według mnie dobra uczelnia to również nowoczesne laboratoria, inwestycje w aparaturę naukową, nowoczesne biblioteki. Bez tego nowoczesna dobra uczelnia po prostu według mnie nie ma racji bytu”. Ważna pozostaje również infrastruktura budynków, np. inwestycje w sale wyposażone w narzędzia do pracy zdalnej. Najważniejsza zaś „była, będzie i powinna być” inwestycja w ludzi, ponieważ uniwersytet to wspólnota studentów i naukowców.

Zdaniem Prof. Tomasza Szapiro kwestie dotyczące inwestycji lub szczegółów typu czy mają być duże aule czy sale konferencyjne, to fałszywy dylemat. Priorytety są w odczuciu prelegenta skutkiem przyjętej misji i wizji uczelni. To tożsamość uczelni musi wyznaczać strategię i to ona powinna być siłą napędową jej rozwoju – wtedy możemy patrzeć w przyszłość z pewną odwagą. „W uczelniach nadrzędna jest nauka. Bez przymiotników – nie globalna, europejska, narodowa – tylko prawda i to się nie może zmienić”, zdecydowanie podkreślił prelegent.