LUMEN 2021: Szkolnictwo wyższe i nauka z perspektywy krajowego planu odbudowy, perspektywy finansowej UE 2021-2027 oraz budżetu Państwa 2022
29 listopada 2021 8 min czytaniaPierwszy panel Konferencji LUMEN 2021 cieszył się wyjątkowym zainteresowaniem ze strony uczestników. W dyskusji, której tematem były zdywersyfikowane źródła finansowania oraz wysokość nakładów dla nauki i szkolnictwa wyższego, uczestniczyli przedstawiciele ministerstw i ciał reprezentujących środowisko akademickie.
Panel poprowadził Prof. Jerzy Woźnicki, wieloletni prezes i współzałożyciel Fundacji Rektorów Polskich, a towarzyszyli mu:
- Zbigniew Marciniak, Przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego;
- Dr hab. Stanisław Mazur, prof. UEK, Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Przewodniczący Komisji ds. Ekonomicznych KRASP;
- Wojciech Murdzek, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki, Pełnomocnik Rządu do spraw reformy funkcjonowania instytutów badawczych;
- Sebastian Skuza, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów, Generalny Inspektor Informacji Finansowej.
Założenia budżetowe na 2022 rok wg resortów finansów i nauki
Rozpoczynając panel, Sebastian Skuza podkreślił, że algorytm zapisany w Ustawie 2.0 powoduje rokroczny wzrost nakładów na szkolnictwo wyższe. Jest on oparty częściowo na wzroście PKB, a częściowo na inflacji.
Na rok 2022 kwota minimalna wynikająca z tego algorytmu wynosi 26 mld i 452 mln zł. Ten poziom rząd jest zobowiązany zaplanować w budżecie. W projekcie ustawy budżetowej skierowanym do Sejmu zapisane jest 27 mld i 715 mln zł. Jest to o 1 mld 992 mln zł więcej niż w budżecie na 2021, czyli o 7,7%.
Wojciech Murdzek uzupełnił, że na rok 2022 wzrośnie dotacja podmiotowa i celowa dla Narodowego Centrum Nauki o 12%, a dla Narodowego Centrum Badań i Rozwoju o blisko 13%. Środki zwiększone o 38% otrzyma też Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej.
W przypadku Sieci Łukasiewicz planowany jest wzrost o ponad 40%, co da dodatkowe środki w kwocie 170 mln zł. Na podstawie symulacji szacowany jest zwrot dla gospodarki na poziomie 2 mld zł jako efekt zainwestowania w instytuty badawcze Sieci. W ubiegłym roku wyliczenia dla Sieci Łukasiewicz pokazały, że jedna złotówka subwencji daje efekt dla gospodarki w wysokości 6 zł – to pokazuje, że inwestycja w naukę to dobrze dedykowane środki.
Zdaniem Sebastiana Skuzy, mechanizm finansowania, który obecnie funkcjonuje, będzie bardzo korzystny dla uczelni także w dłuższej perspektywie. Uważa, że uczelnie są chronione przez ten algorytm przed inflacją.
Algorytm w części na naukę uwzględnia nie tylko PKB, ale także zawiera mnożnik. Sekretarz Stanu MF zaapelował do środowiska akademickiego, by prowadziło starania w kierunku zwiększenia tego mnożnika. „Można tu jeszcze powalczyć o ścieżkę, niech środowisko walczy o ścieżkę wzrostu mnożnika w zakresie badań” – mówił Sebastian Skuza.
Także w Krajowym Planie Odbudowy znalazły się sprawy finansowania inwestycji w zakresie nowoczesnego kształcenia zawodowego, szkolnictwa wyższego i uczenia się przez całe życie. Kwota w tym obszarze jest szacowana na 400 mln euro, w tym 184 mln euro na rozwój e-kompetencji, wyjaśnił przedstawiciel resortu finansów. To kolejne źródło finansowania dostępne dla uczelni.
Ponadto cały czas odbywa się i będzie odbywać finansowanie uczelni badawczych za pomocą instrumentu obligacji. Ustawa 2.0 mówi o 10% dodatkowej dotacji, ale te uczelnie dostają realnie 11%, podkreślił Sekretarz Stanu MF.
W przypadku zaś perspektywy UE, trend finansowania idzie w kierunku współpracy z biznesem, co jest źródłem szczególnie ważnym dla instytutów Sieci Łukasiewicz. Prelegent zachęca również uczelnie do ubiegania się o granty unijne. „To jest dużym wyzwaniem, ale nie jest wyzwaniem niemożliwym” – podkreślił Sebastian Skuza, dodając, że takie granty mają dużą wartość w procesie ewaluacji.
Wojciech Murdzek dodał tutaj, że pracują także nad nowym elementem dla następnej ewaluacji. Resort chce mieć możliwość oceny uczelni i instytutów pod względem zdolności do transferu wiedzy i technologii. Sądzi, że przygotowywane wskaźniki w tym zakresie dadzą obraz, jak wygląda przełożenie między nauką a gospodarką.
Ponadto Sekretarz Stanu MEiN oznajmił, że prowadzi rozmowy z Ministrem Rozwoju w sprawie ustawy o innowacyjności i przeprowadzenia analizy funkcjonowania tych rozwiązań pod kątem możliwych zmian legislacyjnych. Prelegent uważa, że jest potrzebna większa dynamika w tym obszarze.
Resorty poszukują też rozwiązań, które zwiększą partycypację Polski w środkach zewnętrznych, np. w Horyzoncie Europa, gdzie dostępnych jest ogółem ponad 90 mld euro. Przedstawiciel MEiN chciałby, aby więcej polskich naukowców uczestniczyło w międzynarodowych projektach o największych grantach. Zajmować będą się też zwiększeniem udziału polskich instytucji w Funduszach Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki.
Z kolei w Krajowym Planie Odbudowy jest łącznie 1,46 mld euro, czyli ponad 6,5 mld zł na szkolnictwo wyższe, naukę oraz badania i rozwój, powiedział Wojciech Murdzek.
Komentarz środowiska akademickiego – opinia RGNiSW i KRASP
Zdaniem Prof. Zbigniewa Marciniaka, możliwości finansowania uczelni w najbliższych latach stanowią „dobry program zachowawczy”. Za wspomniany przez Sebastiana Skuzę wzrost 7,7% należy się szacunek, przyznał Prof. Marciniak, ale dodał, że to po prostu zrównoważy inflację. Przewodniczący RGNiSW podkreślił, że finansowanie nauki w Polsce musi gonić to w krajach UE, jeśli nie chcemy szkody dla polskich uczelni. Zbyt słabo wygląda u nas innowacyjność, a polska nauka mogłaby dużo lepiej pomagać gospodarce, uważa Prof. Marciniak. Innowacje to jednak działalność ryzykowna, a ta wiąże się z kosztami. Potrzebne są środki, by pokryć to ryzyko, czyli źródło finansowania badań przedwdrożeniowych.
Przewodniczący RGNiSW uważa, że Polska ma wszelkie możliwości, by dokonać dużego skoku gospodarki – mamy wykształcone społeczeństwo i ambicje, naukowcy są gotowi, lawinowo rośnie liczba aplikacji o granty. Czego więc brakuje? „Brakuje sprzęgła między maszyną badań, która coraz szybciej się kręci, a gospodarką” – mówił Prof. Marciniak. To sprzęgło, kontynuował, w większości krajów jest budowane za pomocą środków budżetowych, a potem przyłączają się środki niepubliczne. Związane to jest z ww. ryzykiem. Prelegent zdecydowanie podkreślił, że powinniśmy jak najszybciej działać w tym zakresie, bo z każdą chwilą zwłoki będzie nam coraz trudniej dogonić świat, a nie chcemy przecież zostać w tyle.
Zdanie przedmówcy podziela Prof. Stanisław Mazur. Silne impulsy rozwojowe dla gospodarki, uruchamianie trwałych tendencji wzrostowych czy budowanie nowoczesnych technologii w istocie rzeczy rozpoczyna się od wydatków sektora publicznego. Wydatki prywatne pojawiają się później, to nie one uruchamiają wielkie procesy zmian. Bez długofalowego wsparcia ze strony państwa i zwiększonych nakładów tej zmiany technologicznej i lepszej gospodarki po prostu nie będzie, stwierdził Prof. Mazur. Jeśli nauka ma być podstawą silnej, nowoczesnej gospodarki, to zaproponowane rozwiązanie jest niesatysfakcjonujące, sądzi prelegent.
Jednocześnie Prof. Mazur docenia wzrost nakładów i uważa za szczególnie istotne, że dywersyfikuje się sposób finansowania nauki. Pozytywnie odbiera zwłaszcza dodatkowy miliard na inwestycje zapisany w projekcie budżetu. „Ta ustawa jest ustawą racjonalnie i dobrze skrojoną, ale w istocie rzeczy wydaje mi się, że niewystarczającą z perspektywy potrzeb sektora w kontekście, o którym wspomniałem” – podsumował Prof. Mazur. – „Te rozwiązania są rozwiązaniami racjonalnymi, neutralnymi, ale istotnej zmiany w systemie finansowania uczelni nie powodują. (…) Moja ocena jest zasadniczo pozytywna”.
Jednocześnie rektor sądzi, że zbyt mała część środków z Krajowego Planu Odbudowy trafi na naukę i szkolnictwo wyższe. Fundusze te miały „rozruszać gospodarkę”, dać silny i długotrwały impuls rozwojowy – przy tak założonym celu, przeznaczona kwota jest niewystarczająca, sądzi Prof. Mazur. Rektor wyraził jednak zadowolenie, że ten program powstał czy raczej powstanie, bo jak przypomniał, Plan cały czas jest w procesie negocjacji i nie jest zatwierdzony. „W innych krajach ten plan jest już realizowany, gospodarki i sektory nauki w różnych krajach dynamicznie mogą się rozwijać, a my czekamy na zatwierdzenie tego dokumentu” – skonstatował Prof. Mazur.
Słowem podsumowania
Wszyscy paneliści zgadzają się, że sektor nauki to jeden z kluczowych czynników rozwojowych. Należy więc zastanowić się, jak to praktycznie zaaplikować do świata gospodarki. Zręby tego systemu już są – mamy agencje, mechanizmy, podstawy. Co jest jeszcze potrzebne, to zmiana struktury finansowania i jego wysokości. „Bez tej zmiany nie zmienimy gospodarki. Kraje, które nie zainwestują znaczących nakładów w badania i rozwój, po prostu w tym nowym wyścigu [który rysuje się po pandemii] (…) będą tracić. Polska posiada wielki zasób i trzeba go odpowiednio wyposażyć” – podkreślił Rektor Prof. Stanisław Mazur.
Do tego potrzebny jest silny impuls finansowy, którego istotna część powinna trafić do sektora badań i rozwoju, bo to one mogą dostarczyć nowych technologii i rozwiązań, uzupełnił Prof. Zbigniew Marciniak. Przewodniczący raz jeszcze podkreślił, że nie wolno zwlekać, bo „czekanie z każdym rokiem oddala nas od frontu”. Prelegent sądzi, że wystarczająca będzie zmiana mnożnika, o którym wspominał Sebastian Skuza. Wojciech Murdzek nadmienił, że także „marzy” o zwiększeniu mnożnika i nakładów oraz o ściślejszym połączeniu nakładów z PKB i wzrostem gospodarczym.
Podsumowując panel, Prof. Jerzy Woźnicki porównał jego przebieg do analizy SWOT – pokazaliśmy mocne i słabe strony, odkryliśmy szanse i zagrożenia. Szczęśliwie, szanse dominują nad zagrożeniami, sądzi moderator panelu. Potrzebne jest tylko partnerstwo w debacie i w działaniach między ministerstwami a instytucjami nauki i szkolnictwa wyższego.