Jesteśmy w ostatnim roku akademickim przed pierwszą ewaluacją na nowych zasadach. Ustawa 2.0 zmieniła znacząco regulacje w zakresie oceny dorobku akademickiego, przenosząc ciężar oceny na dyscypliny naukowe i ograniczając liczbę ocenianych osiągnięć do slotów. Wielu zadaje sobie pytanie: czy „slotyzacja” jest lepsza niż „punktoza”?

O tym, w jaki sposób nowa ewaluacja znajdzie odbicie w kulturze akademickiej, rozmawialiśmy podczas webinaru „Czy nowe zasady oceny dorobku naukowego faktycznie wymagają nowej strategii publikacyjnej naukowca?”, organizowanego 21 października 2020 jako pierwsze spotkanie z cyklu #ocenadorobkunaukowego2.0.

Moderatorem spotkania był Prof. Łukasz Sułkowski, Prezes PCG Polska i kierownik Katedry Zarządzania Instytucjami Szkolnictwa Wyższego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W roli prelegentów wystąpili:

  • Dr hab. Marta du Vall, prof. KAAFM, współfundatorka i prezeska zarządu Fundacji Kobiety Nauki – Polska Sieć Kobiet Nauki, politolożka i medioznawczyni w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego;
  • Dr hab. Marcin Waligóra, prof. UJ, Prodziekan ds. Rozwoju Naukowego na Wydziale Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego, Przewodniczący Rady Dyscypliny Nauki o Zdrowiu;
  • Dr hab. Stanisław Czachorowski, prof. UWM, biolog, ekolog i entomolog na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, organizator i koordynator Olsztyńskich Dni Nauki oraz Nocy Biologów, autor bloga Profesorskie Gadanie;
  • Dr Justyna Małkuch-Świtalska, menedżer nauki, coach, ekspert Komisji Europejskiej, założycielka i prezes Stowarzyszenia Rozwoju Karier Doktorantów i Doktorów PolDoc.

Rozpoczynając dyskusję Prof. Stanisław Czachorowski wyraził opinię, że ewaluacja jest ważna dla naukowca, ponieważ daje mu informację zwrotną – praca naukowa jest trudna i jej efektów często nie widać bezpośrednio, a ewaluacja pozwala uzyskać wiedzę o wartości tej pracy.  Ewaluacja jest też istotna dla podatników, by wiedzieli, czy pieniądze przeznaczone na naukę są dobrze wykorzystywane i jakie zyski praca naukowców przynosi społeczeństwu.

„Z ewaluacją to jak z ocenami w szkole – jeśli uczymy się dla wiedzy, to jest dobrze, ale jeśli uczymy się dla samej oceny, to efekty będą pozorne”, podkreślił Prof. Czachorowski. Prelegent, reprezentujący uczelnię regionalną, ma dość sceptyczny stosunek do nowej ewaluacji i nie jest przekonany do pomysłu slotów.

Z kolei w opinii Prof. Marty du Vall, reprezentantki uczelni niepublicznej, slotyzacja jest krokiem w dobrą stronę. Nowe zasady stawiają na jakość i zrywają z poprzednimi sytuacjami, gdzie naukowcy piszący mało lub wcale mogli ukryć się za najbardziej płodnymi badaczami czy też z rozdrabnianiem jednego tematu na wiele artykułów dla punktów. Profesor dodaje, że ocena dyscyplin ma większy sens niż ocenianie wydziałów.

Jednocześnie jednak slotyzacja utrudnia naukowcom planowanie, gdzie publikować – zmienia się więc strategia publikacyjna. Prelegentka obserwuje, że naukowcy, zwłaszcza ci ambitni, coraz śmielej wysyłają artykuły do czasopism międzynarodowych. Minusem tej sytuacji jest to, że stracą krajowe wydawnictwa mimo ich wysokiej jakości, bo z powodu sztucznie narzuconej punktacji naukowcom „przestaje się po prostu opłacać dla nich pisać”. Prof. du Vall nie uważa, żeby odwrócenie się od polskich czasopism było dobrą zmianą. Niestety tracą też monografie wieloautorskie, bardzo ważne w naukach humanistycznych i społecznych. Zmiany w punktacji niekorzystnie wpływają również na współpracę wewnątrz instytucji i uczestnictwo w krajowych konferencjach, wymienia prelegentka. Profesor dodaje, że problemem jest również to, że badacze są zmuszeni do wybrania i deklaracji dyscypliny, mimo iż np. prowadzą bardzo interdyscyplinarne badania.

Mieszane odczucia co do nowych zasad ewaluacji ma także Dr Justyna Małkuch-Świtalska. Sloty są jej zdaniem ciekawą propozycją, ale jednocześnie są one bardzo złożone do wyliczenia i wielu badaczy martwi się, czy wypełni sloty w danym kwartale. Szczególnie stresujące jest to dla młodych naukowców.

„Pytaniem zasadniczym jest to, na ile nowy system ewaluacji uwalnia naukowców, a na ile niejako zniewala ich w nowy sposób” – zastanawiała się Dr Małkuch-Świtalska. Z jednej strony w zmianach prelegentka widzi „elementy uwolnienia i uporządkowania”, takie jak wielotorowa ewaluacja uwzględniająca różnorodność działalności naukowej, co sprawia, że każdy może odnaleźć swoją ścieżkę rozwoju w inny, ale wartościowy sposób. Z drugiej strony pozostaje pytanie, czy strategie poszczególnych naukowców będą współgrać ze strategią uczelni, która musi sprostać wymaganiom wyznaczonym przez ustawodawcę.

Inną opinię przedstawił Prof. Marcin Waligóra, który stwierdził, że niezależnie od tego jaka ewaluacja by nie była, to środowisko akademickie i tak uznałoby, że powinno być lepiej, inaczej. „Nie ma idealnej ewaluacji. Nasz obecny system też nie jest pozbawiony wad, ale jest dobry” – ocenił prelegent. Profesor uważa, że za dużo uwagi poświęca się dyskusjom nad ewaluacją. Jego zdaniem dobry badacz nie zastanawia się jakiej ewaluacji zostanie poddany. „Dyskusja powinna skupiać się na rzeczach kluczowych do prowadzenia wysokiej jakości badań. Jak będziemy dobrzy, to i ewaluacja wyjdzie dobrze, niezależnie od jej zasad” – zreasumował ekspert.

Z przedmówcami zgadza się Prof. Stanisław Czachorowski, który również sądzi, że nowa ewaluacja nie zachęca do współpracy wewnątrz instytucji ani do prowadzenia badań długoterminowych.  Tak jak Prof. Waligóra, Prof. Czachorowski również uważa, że należy skupić się na jakości pracy badawczej. „Jeśli chcemy mieć efekty naukowe, należy stworzyć warunki do rozwoju nauki. Trawa nie rośnie dlatego, że się ciągnie źdźbło do góry, a dlatego, że się ją podlewa. Dobrze, że są wskaźniki, ale ważne jest to, jak je interpretujemy i jakie wnioski z nich wyciągamy”, podkreślił prelegent.

Czy obecny system będzie działał tak jak życzą sobie jego autorzy? Większość pracowników naukowych się przystosuje, a dla niektórych taki system będzie lepszy. Zawsze będą jednak tacy, którzy będą pozorować, czyli szukać strategii nie jak lepiej badać, tylko jak lepiej wypaść w ewaluacji, mówił Profesor przyrównując taką postawę do uczenia się dla samych ocen. „Trzecią strategią będzie ucieczka. I ja uciekłem” – powiedział Prof. Czachorowski, który przeszedł na etat dydaktyczny. – „Nie publikuję mniej niż wcześniej, ale jestem spokojny, bo piszę wtedy, gdy chcę i mam coś do powiedzenia, a nie produkuję po to, by mieć punkty”.

Zdaniem Prof. Marty du Vall ewaluacja jest dla instytucji, nie dla naukowców. Indywidualna strategia badacza może się zupełnie różnić od tego, co potrzebne jest ewaluacji. Mimo wszystko jednak naukowcy powinni uwzględniać politykę instytucjonalną własnej uczelni, a nie tylko „robić swoje”, zaznaczyła prelegentka. Od oceny tej zależy przecież np. finansowanie czy uprawnienia uczelni. Nie oznacza to oczywiście, aby podporządkowywać swoje badania temu, ile punktów można za nie uzyskać, a dbanie o ich jakość, podkreśliła Prof. du Vall.

Dzisiaj ewaluacja służy nie tylko Ministerstwu do podziału środków między uczelniami, ale ma też być projakościowa na poziomie struktury zatrudnienia, dodała prelegentka. Powoduje to obecnie znaczny wzrost presji na naukowców, szczególnie top performers, czyli badaczy publikujących wiele w czasopismach wysokopunktowanych.

Rację Prof. du Vall przyznała Dr Justyna Małkuch-Świtalska, która również obserwuje, że kultura akademicka robi się coraz bardziej „presjogenna” – coraz większe jest wywieranie presji na siebie nawzajem przez naukowców w celu osiągnięcia lepszych rezultatów. Tworzy to kontrproduktywne koło. Jak radzić sobie z tą presją?

Podstawą systemów motywujących powinna być zmiana słownictwa na rzecz bardziej pozytywnego i związanego z dobrą komunikacją, ponieważ za bardzo rozpowszechniona jest pseudo-konstruktywna krytyka, skupienie na „nie”. Słownictwo powinno być też bardziej „naukocentryczne”, skierowane na naukowca, a nie na procedury.

Konieczna jest też zmiana naszego podejścia, kontynuowała Dr Małkuch-Świtalska. Prelegentka przypomniała, że istnieją przecież motywatory inne niż benefity finansowe. „To nie jest tak, że jak nie ma pieniędzy to zostaje tylko motywowanie przez wymaganie”, podkreśliła. Potrzebna jest również zmiana stylu zarządzania z kierowniczego na liderski – nie polecenia, a dialog. Ekspertka sugeruje zwiększenie udziału pracowników w procesie zarządzania, wspólne wyznaczanie celów, budowanie zespołów i włączenie wszystkich w podejmowanie decyzji. W takim środowisku organizacyjnym motywacja naukowców rośnie.

Rolę lidera pełni Prof. Marcin Waligóra jako Przewodniczący Rady Dyscypliny Nauki o Zdrowiu i kierownik zespołu badawczego REMEDY. Jakie stosuje on metody zarządzania nauką i motywowania?

Jak wyjaśnił Prof. Waligóra, stara się on motywować badaczy w pozytywny sposób. Zgadza się tutaj z Dr Świtalską, że taka motywacja najlepiej sprawia, że rośnie efektywność pracowników. Prelegent stara się też wspomóc naukowców w podstawach prowadzenia badań. „W ramach wsparcia prowadzimy działania szkolące naukowców, jak budować zespoły, jak przygotować hipotezę badawczą, jak pisać protokoły badawcze; zapewniamy także kursy scientific writing, czyli pisania naukowego po angielsku”, wylicza Profesor. Jego zdaniem, miękki styl przywództwa jest właściwą drogą do motywowania i zarządzania w dyscyplinie.

W podsumowaniu webinaru prelegenci odpowiedzieli na tytułowe pytanie: czy nowe zasady oceny dorobku naukowego faktycznie wymagają nowej strategii publikacyjnej naukowca?

„Tak, niestety musimy zmienić naszą strategię” – odpowiada Prof. Marta du Vall. Zdaniem prelegentki należy zastanowić się chociażby nad planem publikacyjnym oraz planowanymi projektami, zwłaszcza krajowymi projektami współpracy badawczej i pracami zbiorowymi.

Prof. Marcin Waligóra z kolei stwierdził, że w przypadku jego i jego zespołu system ewaluacji w żaden sposób nie zmieni toku pracy i badań. Podobnie wypowiada się Prof. Stanisław Czachorowski: „Ewaluacja mojej strategii nie zmieni, dalej będę robił to, co robię. Nie chcę podporządkowywać się maksymalizacji punktów”, mówił prelegent.

Dr Justyna Małkuch-Świtalska, nawiązując do swojej poprzedniej wypowiedzi, podsumowała, że strategie indywidualne powinny tworzyć spójną całość na wszystkich szczeblach i to na nich powinno opierać się strategię uczelni, która będzie odpowiadać na reguły ewaluacji. Tylko wtedy możemy naprawdę zaangażować naukowców i dać im poczucie decyzyjności, podkreśliła prelegentka.

Organizatorem webinarium była PCG Academia. Patronat nad wydarzeniem sprawowała Fundacja Rektorów Polskich. Partnerem była firma ProScience. Webinar objęty był patronatem medialnym Forum Akademickiego.