Czy pandemia trwale zrewolucjonizuje kształcenie wyższe w kierunku e-learningu? Koronawirus wymusił na uczelniach pośpieszne przejście na kształcenie online. Przewiduje się, że po pandemii wzrośnie poziom realizacji kształcenia w modelu zdalnym w porównaniu do okresu wcześniejszego. Wiele narzędzi, które zostały wprowadzone przez uczelnie w trybie awaryjnym zagości na stałe w dydaktyce. Istotne będzie zadbanie o odpowiednią infrastrukturę i szkolenie wykładowców, aby zapewnić wysoką jakość kształcenia.

Jak z wyzwaniami kształcenia zdalnego radzą sobie polskie uczelnie? Rozmawialiśmy o tym na drugim webinarze z cyklu „Uczelnie w czasie epidemii: nowe uwarunkowania i dobre praktyki”. Dyskusję moderowała Magda Sochacka (PCG Academia), a w roli panelistów wystąpili:

  • Maciej Madziński, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie;
  • Dr Kinga Kurowska-Wilczyńska, Politechnika Warszawska, Fundacja Młodej Nauki;
  • Dr Krzysztof Wojewodzic, Escola S.A.;
  • Łukasz Sułkowski, Prezes Zarządu PCG Polska, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Społeczna Akademia Nauk w Łodzi.

Kształcenie asynchroniczne, synchroniczne czy zdalne?

Zanim jednak przejdziemy do omówienia tematyki spotkania czyli różnic pomiędzy kształceniem synchronicznym, asynchronicznym i zdalnym, należy wyjaśnić tytułowe pojęcia. Kształcenie synchroniczne to takie kształcenie, gdzie studenci i wykładowcy uczestniczą w zajęciach w tym samym czasie, choć w różnych miejscach, innych niż kampus, a realizowane jest najczęściej przez wideokonferencje. Kształcenie asynchroniczne z kolei to takie, gdzie studenci nie muszą uczestniczyć w sesjach jednocześnie z wykładowcą i jest oparte głównie o pracę własną z materiałami zamieszczonymi na platformie LMS. LMS, czyli system zarządzania nauczaniem, to kompleksowe narzędzie wspierające tworzenie i dostarczanie treści dydaktycznych, administrację kształceniem, sprawdzanie aktywności studentów i ocenianie efektów kształcenia.

Jak podkreśla Magda Sochacka, rozwiązania, które uczelnie musiały wprowadzić w związku z pandemią można nazwać interwencyjnym nauczaniem online, odbiegającym od modelowego kształcenia na odległość, które jest ustrukturyzowanym i zaplanowanym procesem. Jak to awaryjne przejście na tryb zdalny przebiegło na uczelniach naszych panelistów?

Wdrożenie zdalnego kształcenia asynchronicznego i synchronicznego na polskich uczelniach

Szczególnie sprawnie proces ten przebiegł na Politechnice Warszawskiej. Jak opowiedziała Dr Kinga Kurowska-Wilczyńska, na uczelni w ciągu doby od ogłoszenia stanu epidemiologicznego w Polsce udało się zorganizować zespół ds. kształcenia zdalnego. Zajęcia online ruszyły bardzo szybko, a na koniec marca zdalnie prowadzono 85% zajęć, w większości w formie kształcenia synchronicznego. Niektórym wykładowcom udało się przenieść do wirtualnego nauczania nawet laboratoria, wykorzystując różnego rodzaju symulatory. „Zakładamy, że w tym interwencyjnym trybie nie osiągniemy 100% założonych efektów kształcenia. Zawsze jednak lepiej osiągnąć chociaż część efektów, niż w ogóle nie przechodzić na zajęcia online” – podkreśliła prelegentka.

Akademia Leona Koźmińskiego, dzięki wysokiemu poziomowi informatyzacji uczelni, również była gotowa na to wyzwanie. Na ALK już następnego dnia po zawieszeniu zajęć prowadzone były zajęcia online, a w ciągu tygodnia już ponad 90% zajęć odbywało się online. „Kluczem do sukcesu była kadra uczelni”, podkreśla Maciej Madziński. W dniu zawieszenia zajęć powołano zespół kryzysowy, który dokonał priorytetyzacji działań uczelni, za najważniejsze ponadto wszystko uznając przejście na kształcenie online. Pracownicy wzajemnie się też wspierali, np. ucząc innych, jak prowadzić zajęcia online.

Na jednej z uczelni, na której Dr Krzysztof Wojewodzic prowadzi zajęcia, nie było tak lekko. Ta mniejsza, prywatna uczelnia nie posiadała wdrożonych narzędzi do nauczania i współpracy online, a dodatkowo nałożyły się w czasie zmiany kadrowe. W pośpiechu wdrażano nieznane kadrze narzędzia, do strony technologicznej doszła więc też kwestia kompetencji i konieczność przeszkolenia wykładowców. Było to duże wyzwanie.

Nauczanie asynchroniczne, synchroniczne a efektywność nauki

Prof. Łukasz Sułkowski, który może porównać doświadczenia z trzech uczelni – UJ, SAN i Clark University (USA), ocenia proces przejścia na kształcenie zdalne raczej średnio. Wspomniane uczelnie poradziły sobie ze zmianą na model zdalny, ale ucierpiała na tym efektywność nauczania. Problemem jest brak wdrożonych rozwiązań LMS. Uczelnie nie były przygotowane i uczą się na bieżąco, jak radzić sobie w tej sytuacji. Szczęśliwie, na uczelniach znalazły się osoby, które uruchomiły szkolenia z kształcenia zdalnego dla pozostałej części kadry.

Tak przedstawia się kwestia kształcenia online z punktu uczelni. Jakie zaś były reakcje studentów?

Nauczanie asynchroniczne i synchroniczne z punktu widzenia studentów

„Widzimy dużo większe zainteresowanie studentów takimi zajęciami, aniżeli tradycyjnymi wykładami”, zapewnia Dr Kinga Kurowska-Wilczyńska. Politechnika Warszawska przeprowadziła ankietę wśród studentów i kadry nt. wdrożonego kształcenia online, a wszystkie zgłaszane niepokojące sygnały były na bieżąco konsultowane i rozwiązywane. Uczelnia przeprowadziła też szkolenia oraz przygotowała centrum pomocy dla studentów i kadry. Opinie ze strony studentów i wykładowców są więc bardzo dobre.

Dr Krzysztof Wojewodzic wskazuje zaś, że problemem dla wielu studentów jest interaktywność. Wykład online łatwo zorganizować, trudniej laboratorium czy warsztat. Konieczne jest tutaj znalezienie odpowiednich narzędzi, wykraczających poza aplikacje do wideokonferencji. Ponadto przeszkodą bywają problemy techniczne: nie każdy student ma dostęp do szybkiego internetu czy wystarczającej liczby komputerów w domu.

Jak przygotować dobre materiały do nauki zdalnej – synchronicznej i asynchronicznej?

Kluczowe w zapewnieniu wysokiej jakości kształcenia zdalnego jest wspieranie kadry dydaktycznej. „Przygotowanie godziny dobrego kursu online to dla pracownika akademickiego kilkanaście, albo nawet kilkadziesiąt godzin pracy”, wyjaśnia Dr Kinga Kurowska-Wilczyńska. Uczelnie muszą więc wspierać kadrę zarówno od strony technologicznej i metodycznej, jak i np. wliczania do pensum dodatkowych godzin spędzonych na przygotowywaniu materiałów do zajęć zdalnych.

Dużym ułatwieniem dla kadry jest zapewnienie odpowiednich narzędzi oraz opracowanie procedur standaryzujących zajęcia online, dodaje Dr Krzysztof Wojewodzic. Dobry LMS, np. klasy Blackboarda, jest dla wykładowców ogromną wygodą, ponieważ strukturyzuje cały proces kształcenia online. Zdaniem prelegenta, uczelnie muszą wygospodarować środki na narzędzia nauczania online, ponieważ na pewno będzie ono kontynuowane jako forma dominująca lub przynajmniej znacząca w nowym roku akademickim.

Asynchroniczna i synchroniczna zdalna nauka  a mierzenie efektów edukacji

Dobrze wiemy, że w procesie kształcenia nauczanie to tylko jedna strona monety – z drugiej jest jeszcze sprawa oceny efektów nauczania. Jak będzie wyglądać najbliższa sesja egzaminacyjna?

Przeprowadzenie sesji nie będzie problemem dla Akademii Leona Koźmińskiego. Maciej Madziński przypomniał, że ALK była pierwszą uczelnią w Polsce, która wdrożyła oprogramowanie do elektronicznego egzaminowania studentów Inspera. Uczelnia ma więc już opracowane procedury prowadzenia egzaminów w formie cyfrowej i obecnie skupia się na zapewnieniu przejrzystości i uczciwości egzaminów zdalnych. Pomogą w tym dwie funkcje Inspery: możliwość nagrywania, co dzieje się na ekranie oraz mechanizm Safe Exam Browser, który blokuje studentom na czas egzaminu otwieranie innych aplikacji lub stron internetowych.

Kształcenie synchroniczne i asynchroniczne w przyszłości

Sesja to nie koniec wyzwań. Przed uczelniami jeszcze sporo pracy –  w czasie przerwy wakacyjnej muszą podjąć się opracowania strategii działania na nowy rok akademicki. Maciej Madziński wskazuje trzy scenariusze, na które uczelnie powinny być gotowe: powrotu do stanu sprzed pandemii, nawrotu pandemii i dalszego zamknięcia z kształceniem zdalnym, albo powrotu z reżimem sanitarnym, np. zapewnieniem odpowiedniej odległości między studentami w salach. W ostatnim przypadku może się okazać, że dla niektórych studentów po prostu zabraknie miejsca i tu z pomocą przyjdzie e-learning lub blended learning.

Prelegenci wskazali, że najskuteczniejszą formą wydaje się blended learning, łączący zajęcia wirtualne ze stacjonarnymi. Paneliści zgadzają się, że online można zrealizować wiele interesujących zajęć, ale w nauczaniu konieczne są też dyskusja z wykładowcą i praca zespołowa. Niektóre analizy przewidują rozpowszechnienie się modeli mieszanych, w których dla ograniczenia ryzyka wykłady dla dużej liczby studentów przeprowadzane są online, a ćwiczenia czy zajęcia laboratoryjne w mniejszych grupach już stacjonarnie. Blended learning wydaje się modelem na przyszłość.

 

Webinarium  „Kształcenie zdalne, synchroniczne czy asynchroniczne, z perspektywy odbiorców” odbyło się 7 maja 2020 r. w ramach I cyklu „Uczelnie w czasie epidemii: nowe uwarunkowania i dobre praktyki”. Organizatorami cyklu są PCG Academia i Fundacja Rektorów Polskich. Cykl objęty jest patronatami MNiSW, KRASP i Forum Akademickiego. Nagrania ze wszystkich webinariów dostępne są na YouTube na kanale PCG Academia.